czwartek, 2 lutego 2012

Nuudzi mi się : / Czu Czu :(

Nie mam co robic, więc coś napiszę. Niby mam z kim siedziec, wczoraj z Moniką, dzisiaj z Luizą. Ale i tak się nudzę. Siedzę na gg, czekam aż ktoś napisze, ale poza pojedyńczymi przyjaciółmi z nikim nie rozmawiam. Okey, ci 'przyjaciele' to Luiza. Koniec. Bardzo mi z tego powodu miło... Tym bardziej, że obiecałam, że do nikogo już nie będę pisac pierwsza, przynajmniej na razie. Na przykład moje rozmowy z Luizą, Marcinem albo z Dominiką - nigdy nie piszą do mnie pierwsi :( Dlatego koniec.
Zanim coś jeszcze napiszę to jedna wiadomośc - nie będę przez jakiś czas pisac. Nie mam ochoty, może nawet odejdę z bloga. Jakoś czuję, że nie ma to zbytnio sensu. Przy okazji - sory, że powstarzam 'piszę'.
Czu Czu i Dixi nie ma. Czucz przyszła na jeden dzień, a teraz znowu jej nie ma. Nwm co się dzieje. Smutno mi :(
Niedługo jadę do szpitala. Tak szczerze to się nawet cieszę. Nie za bardzo wiem czemu, ale chcę znów jechac te 5 godzin do Warszawy. Głupia jestem... Trudno. Zdarza się.
W drugim tygodniu większośc moich koleżanek/kolegów wyjeżdża. Przynajmniej Lisiu i Monika zostają. Zapewne Maks L. i Adrian też. Mam książki, muszę się pouczyc z geografii...  Dowala mnie to. Jak zresztą wszystko. Tęsknię za Czu Czu.
Nie mam nawet o czym pisac, ale nie przestaję. Nikt nic nie pisze, więc ja muszę.
Hah. No dobra, to o czym? Znowu czytam książki Michaela Connelly'ego. Akurat teraz "Telefon". Fajne. Kryminał o prostytutce.
Zdjęc nie mam. Znowu. Przeżyjecie. Nie mam komu/czemu robic zdjęc.
Piszę kompletnie bez sensu, wiem. Ciągle klikam enter, żeby zacząc jakąś nową myśl. Gdybym ją chociaż miała. Chce mi się zrobic jakąś pesymistyczną notkę ze względu na Czu Czu, ale mi nie wychodzi. Raczej jakaś zamulona i niezłożona. Nie chce mi się nawet zbytnio pisac, no ale co mam robic? 
Kurde no... Co za... Ah, nieważne. Głowa mnie boli. :/ Czekam na 18:18. I tak ją pominę. Jak zawsze. No ale nie obchodzi mnie to. I tak wiem, że Lisiu o mnie myśli. Albo Marcin. Ale raczej Lisek.
Znowu oglądam 'Klątwę 2'. Tym razem sama. Teraz bardziej się boję. To dziecko mnie przeraża. Yh... Jak mi się nudzi!! Niech mnie ktoś stąd zabierze, bo się zabiję!! Albo będę miała taką rękę jak Lui.
O czym by tu napisac? Wczoraj u Moniki bawiłam się ze świnkami i z jej psem, Tobim. Szpanowała mi tym, że zna każdą świnkę na kalendarzu z takiego forum o tych zwierzakach. Fajnie było. :)
Dzisiaj z Luizą pisałyśmy z takim Mikołajem na gg. Do końca nie ogarnęłyśmy o co z nim chodzi, bo do Lui pisał, że nazywa się Hania. Miałam z tego zajar. :D Potem Kacper miał w opisie "Hej:)", a ja głupia mu napisałam "No to hey :D", no ale mi nie odpisał. :P
Teraz już nie mam z kim pisac, a co do notki - już nie mam co napisac. Nic ciekawego nie przychodzi mi na myśl. Okey. Paa.

3 komentarze:

  1. I tak jest całkiem długa ;) Jak odejdziesz, to automatycznie nie czytam tego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej, weruś....
    I nawet nie myśl o odejściu ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzeba mieć pozytywne myśli ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)