sobota, 14 stycznia 2012

Piątek i trochę czwartek z Czu Czu ; 3

Miałam dzisiaj iść gdzieś z Lisiem, ale zbytnio nam się nie chce. Więc opiszę wczorajszy dzień.
Mieliśmy na ósmą : / Jak zawsze niestety. Iza wykłócała się ze wszystkimi, że historia jest pierwsza i nie dała przyjąć do siebie, że jest druga. Ale wgl jak wchodziłam do szkoły to Bartek K. powiedział mi 'hey'. Ja na niego taki zong, ale jako osoba kulturalna (xD) odpowiedziałam. Najlepszy był zdziw Emi jak wchodziłyśmy po schodach i szedł Jakub z 1b, a ja do niego 'Ty idź pierwszy', a on 'Nie, ty idziesz pierwsza' ;D Wyjaśniam:
W czwartek po hiszpańskim zeszłam do szatni, przebierałam się i przyszedł Jakub. Stanęliśmy w dzwiach w dokładnie tym samym momencie i ciągle 'Ty idź pierwsza' 'Nie ty' 'Ty' 'No idź'. Najlepsze Kuby 'Zupa nie wystygnie' xD Albo jak ktoś przechodził to ciągle 'On potrafi!' albo (w jego przypadku) 'Ona potrafi!'. I powtarzaliśmy to samo przy drzwiach od szkoły i furtką ;D Wygrał, bo ja 3 razy przeszłam pierwsza.
Powracając do piątku. Nie chce mi się opisywac lekcji. Tylko tyle, że pani na matmie zaczyna mnie chwalić o.O I na drugiej lekcji zamiast historii mieliśmy takie spotkanie z Ukraińcem, w czwartek mieliśmy z Włochem ; D Wszyscy zajar, że Marcin ze mną siedział xD Iza z Emi przed nami usiedli, żeby nas 'zasłaniać' ;D Trzymaliśmy się trochę za ręce, ale tylko jak Emi nie patrzała (a paczy się ciągle) więc niedługo. Na przerwach oczywiście przytulanie się z nim, wzajemne łaskotanie się po brzuchu, pieszczenie po twarzach i chodzenie pod bibliotekę, żeby uniknąć ciągłego 'Noski, noski Eskimooski', czyli ostatnio główny tekst naszej klasy, kiedy widzą nas razem. Czyli mówią to ciągle. Tym bardziej jak ciągle im mówimy 'Nie chodzimy ze sobą!!'.
Na jednej z ostatnich przerw Mai zaczęło odwalać i mówiła, że nie zgadza się na nasze 'małżeństwo', ponieważ Marcin zdradza mnie z Anką xDDDD Wszystkie dziewczyny otoczyły mnie wpychając w kąt i odpychając go ode mnie :C Najlepszy był bulwers Majki jak potem znowu zaczęliśmy się tulić do siebie :3
Na innej siedziałam przymulona i Marcin pomyślał, że jestem na niego fochnięta, więc ja 'Nie mam focha. Zobacz' i go przytuliłam. Udzieliło się innym i zaczęli mówic 'Wera, pokaż że nie masz focha'. Głównie Anka i Marcin, no ale ; 3
Jeszcze trochę o czwartku:
Przerwy z Marcinem oczywiście <3 Najlepsza była jak poszliśmy pod bibliotekę. Zaczął mnie znowu łaskotac po brzuchu, a ja położyłam mu się na kolanach. Trochę zboczenie musiało wyglądać xD Potem Trzcinek do mnie: 'Wera, przypomniało mi się, że tu są kamery...' i zaczęliśmy uciekać. xD Ja się wywaliłam o kosz na śmieci ;D
Oki, to tyle. ; 33

3 komentarze:

  1. Jak romantycznie :3 Hah dobre,o kosz ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie nie ma tak ciekawie, ja się dzisiaj wywaliłam na oblodzonych schodach u koleżanki, ała!

    OdpowiedzUsuń
  3. ty to masz fajnie... ;) ja też nie narzekam, no ale moje życie aż takie ciekawe nie jest

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)