poniedziałek, 21 listopada 2011

Co u Czu Czu?

Sorki, że tak rzadko piszę. Jakoś tak... Nie mam usprawiedliwienia. Ale dziękuję, że Yoyo ciągle pisze : *
Oki... Jestem w Warszawie, w szpitalu. Znaczy byłam c; Już nie! Jeej!
Byłam w sali z Madzią :*, Karolą :* i Martą (nie znam za bardzo, jakaś dziwna była). Dzisiaj miałam USG i scentygrafię. Na to pierwsze poszłam z mamcią i... kurwa, w szpitalu się zgubiłyśmy xD Trzeba byc niezłym, żeby 12 lat jeździc do tego szpitala i się w nim zgubic ;P Hah.
Potem w sali się wygłupiałyśmy z Karolą xD Coś leciało na Mini Mini i Madzia (6 lat) na chwilę gdzieś poszła, a nam nie chciało się wstawac, żeby przełączyc, więc naśladowałyśmy co te postacie z bajek mówiły. Najlepsze w czymś o jakimś pociągu: "Jestem szybki, szybki, szybki" :D Tak nam odwaliło, że co chwilę darłyśmy się "Jestem szybki, szybki, szybki" :P
O 12.30 pojechałam z mamcią na scentygrafię karetką. Jechałyśmy jeszcze z jakąś dziewczyną i jej tatą, Kornelią :* i jej mamą i taką panią w ciąży i jej synem. W pierwszą stronę już moja mam ciągle "Jak on szybko jeździ". No spk, ale w drugą stronę włączył syrenę (mimo, że nikomu nic nie było). Kurde, grzaliśmy 200 km/h, na zakrętach wszyscy się na sb kładli (ja na Korni). Moja mama odmawiała dziesiątkę różańca. A mi i Kornelii tam się podobało xD
Potem już mnie wypisali i z rodzicami poszłam do restauracji, bo głodna byłam :D I jeszcze Kubę Wojewódzkiego spotkaliśmy :D Hah. Zajar :P Ale jeśli ktoś nie chce na sb zwracac uwagi to chyba nie powinien jesienią wychodzic w okularach przeciwsłonecznych. No ale kit :P
Jutro będę w LBK ;> Zaciesz! :D
Sorki, że żadnych zdjęc (znowu), ale jakoś tak... Chyba, że chcecie oglądac mój wenflon, a wątpię :D

wtorek, 8 listopada 2011

Wtorek u Czu Czu

Sorki, że tak dawno nie pisałam, ale byłam zajęta "tym kimś" jak to się wyraziła Yoyo. Wolę pisać B. bo krócej ;) A więc dzisiaj...
Hah. Przerwy spędzone z B. i Luizą. Czasem też z kolegami/koleżankami z klasy. Na lekcjach też nudy... Na polskim pisaliśmy recenzję. Kocham polski <3 Poza tym zamiast matmy mieliśmy próbę na żywy obraz. Mamy coś takiego w szkole, nie wiem czy o tym pisałam.... Coś takiego że wylosowali nam obraz i mamy go jakoś przedstawić. My mamy "Hołd Pruski". Ja siedzę w oknie i tyle. Oglądam sb ludzi z dołu.
- Na koniec wszyscy wychodzą i się kłaniają - pan N., nasz wychowawca.
- A proszę pana, ja też muszę? Bo co ja mam stać na tej drabinie.
- Wero, wystarczy, że się na tej drabinie utrzymasz.
A potem jeszcze:
- Wero, ale wspaniale zagrałaś - pan N. (ja nic nie mówię i tylko siedzę :D)
- No wie pan. Talent.
Hah. Mam nadzieję, że B. w końcu zapyta się K. I wtedy może może... :) Hah. Luiza - kocham cię za to wszystko co dla mnie robisz :*
Dzisiaj był basen. Po nim Yoyo miała iść z Emi na korki z matmy, ale cóż... Emi czytać nie umie :P Więc zaraz wróciły i Yoyo zabrała się ze mną. Ja zmęczona walnęłam się na kanapę, a tu dzwoni Julka i "Przyjedź do mnie bo mi się nudzi". Poszłam do niej na godzinę i wróciłam do domu. The End very interesing day :D


_______________________

I <3 B

sobota, 5 listopada 2011

Początek




A więc...
Czu Czu dała mi pozwolenie na pisanie na tym blogu. Postaram się pisać jak najciekawsze notki... to będzie trudne. Uruchomię dla Was i dla dobra tego bloga najdalsze zakamarki mojego mózgu.
Taki wstęp do naszej przygody :D
------------------------------------------
Gram na gitarze ze trzy lata. Uwielbiam mojego klasyka ;).
Podobają mi się samochody hipisów (ogórki) ;p.


Z chęcią noszę też moje czerwone buty.

I oczywiście muzyka.

I wiele wiele innych zespołów :)
A ponieważ bez literatury się nie obejdzie
Mój ulubiony pisarz to Stephen King.

Polecam.
Lubię filmy Tima Burtona.

I uwielbiam Johnnego Deppa.

Na koniec Czu Czu prosiła napisać, że na blogu będą pisały lisek, ona i ja. Tylko, że lisek ma jakiś problem z bloggerem i jak naprawi to będzie pisać.
A właśnie ja jestem Yoyo ;)

Na razie !